Teraz, staję się tylko zjawą...
niepotrzebną nikomu.
Uratuj mnie, tak proszę.
Me ręce wznoszą się w górę.
Do nieba... Do nieba...
Z żalem spoglądam na dół,
zostawiam wszystko...
Spoglądasz na mnie
Posyłasz uśmiech Żalu, zazdrości, uciechy...
Krzyczę, nie słyszysz...
Ciemnota blasku pochłania mnie, to koniec.
Żegnaj świecie zła...
Do którego nigdy nie wrócę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz