poniedziałek, 26 listopada 2012


Odchodzę z tego świata. 
Odwracam się w tył...
Nie czuje smutku.
Niechcianej i tak nikt nie będzie pamiętać. 
Oczy wędrują w dal.
Widzą światło.
Nawet jesli miało by być piekło...
Życie było gorsze. 
Nie stronie łzami.
Nie mam ich.
Zginę was uszczęśliwiając.

piątek, 16 listopada 2012

- Zachowuję się jak dziecko...   - Jesteś Dzieckiem!

- Mam ochotę skoczyć...   - Skacz!

- Te niebo jest takie piękne...   - Całe czerwone. 

- Chcę to wypić.   - Zginiesz po tym. 

- Nienawidzę życia   - Ja też. 

środa, 14 listopada 2012


Pęknięte serce.
Kawałki rozwiały się w różne strony.
Żałują iż istniały.
Razem, jak całość.
Ból oplatające ich małe ciałka.
Opluwane awanturniczymi słowami.
Obelgi swierzwiace w ich małych rozumkach.
Kochały życie, lecz teraz pragną tylko zniknąć.
Każda miała swój cel.
Gdyby nie życie.
Błękitne oczka, oplata nienawiść .
Każda teraz ginie sama w sobie zostawiając pustkę.
Najpiękniejsza pustkę zwana, wiecznym światem.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Samotna w świecie dusz. 
Każdy wzrok ignoruje mą osobę.
Jestem duszą bez serca. 
Potrzebuję tylko miłości.
Zauważ mnie.
Chce umieć tylko kochać.

Myślałeś, że umiesz kochać, 
Myliłeś się,
Sam złamałeś przysięgę. 
Miłość wieczystą, 
niewinnej dziewczynie.
Złamałeś to. 
Nie boisz się konsekwencji. 
Lecz, ona cię kocha. 
Dalej wierzy. 

Zrozumiałeś.
Biegniesz.
Ale nie ma jej.
Zniknęła. 
Twoja miłość. 
Skapują łzy po policzku.
Łzy smutku. 
Żałujesz. 
Upadasz. 
Ktoś podaje ci dłoń.
To ona. 
Całujesz ją czule. 
To miłość? 


niedziela, 11 listopada 2012

Jestem mało kumatym dzieciakiem 
i do wszystkiego potrzebuję piekielnie dużo czasu.
Nawet do miłości.
Co mnie zabija


Mój umysł. 
Zaprzątasz mi go.
Kocham, lecz umysł zatrzymuje.
Chcę wiedzieć 
Czy kocham.
Smak miłości, ciężko poznać.
Chcę kochać.
Kochaj mnie, a ja również będę ciebie.
Te sentymentalne uczucia.
Boli.

Idę, kulejąc. 
Złość, nienawiść, wypełnia ciało. 
Upadam. 
Ciemność nadchodzi. 
Mrok spowija me oczy. 
Rozszarpuję ją.
Nie chcę!
Nie dajesz mi wyboru... 
Coś uderza?
Upadam na kolana. 
Biały ubiór zaczyna czernieć. 
Z pleców wydostaje się...
Cała nienawiść, ból, cierpienie. 
Skrzydła mego życia. 
Odejść pragnę. 
To nie wiele.

Miłość ma różne oznaki..

Miłość jest zbyt sensowna by ja przeżywać bezsensownie.

Ciężko wśród krzyku ludu powiedzieć własne zdanie, 
szybciej ciebie zabiją niż coś powiesz..

Odbudować miłość to jak poskładać rozbitą szklankę, 
bardzo niemożliwe.

Mam wrażenie że tracę wszystko... 
nawet przyjaciół tutaj..... 
to co dla mnie w chwili obecnej,
 jest cenne....

I'm Power, I don't scary... 
and I tell you .... 
You're dull

Ludzie dzielą się na dwie grupy.. 
tolerancyjni i Nie tolerancyjni... 
ale druga grupa wygrywa liczbą..,

Gorzkie prawdy z trudem się połyka, 
ale za to później korzystnie się odbijają.

Po przykrości .... 
za bardzo się starasz ukryć to... 
lecz w duszy to tak naprawdę bardzo boli..

Do dupy ze wszystkim... 
Bo wszystko to kłamstwo..

Ciemność pokrywa wszystko. 
Stoję i patrzę... 
Po co? 
By doczekać sie aż ciebie zabierze...

Zabić się, 
tylko tyle mogę dla ciebie zrobić.... 
Byle by miłość 
do ciebie dotarła

Jestem pisarzem, który stracił cel...
Cel, który kierowało mnie do Ciebie.
Wszystko odwróciło się....
Pragnę zasnąć.
Zasnąć, by zakończyć tyrańczą historię miłosną.
Zakończyć wszystko nad czym mi zależało...
Odejdź, To boli!
Wpajasz mi te słowa...
Lecz ja,
Jestem pisarzem, który stracił sens...
Sens życia...

Sing

Głos rozrywał me barki,
muzyka przebijała mi wargi,
znana melodia wbijała mi nuż,
chcą wyrwać się już...
nie mogę...
dlaczego?
to takie łatwe..
pragnienie tego bardziej bolało..
Nuty oplatały,
linie oczy zamykały.
Tak to zakończenie.

Miłości nie ma, 
miłość sie pojawia...

Lov is Bad .. 
Bad.. 
Love is Bad... 
Do you know? 
Love is Bad..

To nie moje dzieło, ale kocham tekst tej piosenki.


Wszystkie nasze wspomnienia, które były jak piekło
Nie wiem dlaczego one nadal tkwią w mojej głowie
Będę pamiętać o wszystkich naszych wspólnych dniach,
I ciebie, gdy bawiłaś się ze mną.
Dzięki tobie wszystko stało się dla mnie klęską.
Obraz mnie, radośnie uśmiechającego się do ciebie, przestał istnieć.
Nieważne jak miłość, każda jest dla mnie śmieszną, mam zdruzgotane serce.
Próbowałem wszystkiego, aby o Tobie zapomnieć.
I doszedłem do siebie szybciej niż ktokolwiek
A ty jeszcze będziesz żałować, widząc mnie, tak będzie.
Nawet moja muzyka, którą tak ignorowałaś 
Ta piosenka rozbrzmiewa na ulicach Seulu ( Rządzi)
Trzymając się naszych dawnych zwyczajów
Tonąłem nieprzytomniew świecie jak z koszmaru.
Ale wciąż, ponieważ jesteś tą, którą kochałem
Nigdy cię nie zapomnę, tak, pamiętam.

Nawet jeśli zamknę oczy, widzę nas i światło nad nami.
Zachowam głęboko nasze wspólnie spędzone chwilę.
Nawet jeśli często nachodzi mnie ból
Obietnicy, którą złożyłem na wieczność
Nigdy nie zapomnę, aż do samego końca.
Wciąż pamiętam~

-Popatrz w moje oczy.. Co widzisz? 
- Serce?

Czy bycie jest takie trudne? 
A bycie kochanym?

Sey "Smile" Here I'm. 
Gdyby życie było jak z obrazka..

Don't say ..don't say.. nie chce nic słyszeć

Spokój jest pięknym słowem, lecz miłość piękniejszym

What do you want from me

-Był to historyczny moment wielkiej gry. 
- Deszczowy? 
- Ten cholernie wkurzający deszcz.
- Błyskawice i Grzmoty, także!
Wyobrażałem sobie bandę zbirów krwawej ulicy wpatrujacych na mnie.
- Jak kurwa Niesprawiedliwie, było jak jeden do 30!
- Ale wiesz co? Oni drżeli!
- Jaka hańba, na początku!
- Zakladam, że masz rację.
- Ale ta nieustraszona legenda wyskakuje na ziemię jak cholera... 
- To było prawie 20 metrów. 
- 20 metrów?
- Czekaj.
Chłopak dostaje po łbie od swojego bosa szkolnej bandy.
- Ty Kutasie.
- Jak możesz się tak chwalić! Czy on jest kurwa ptak czy odrzutowiec? 
- Och, uwież mi, mój przyjaciel widział to na własne oczy.
- Nie mów mi, że mam ci uwieżyć, kretynie.
- Zadzwoń do tego twojego głupiego przyjaciela, pozwól mi z nim pomówić.
- Niech zobaczę, 10 metrów?

Załóż okulary... rozdziaw buzię.. i szamaj!!!!!

Życie polega tylko na durnocie

Serce to podtrzymujący mięsień.. 
mózg to kolebka uczucia

Życie jest zbyt krótkie na miłość... 
ale zbyt długie na cierpienie...

Gdyby było można, 
poleciałabym,
 jak ptak w tańcu 
do 사랑 
salang 
(miłości)

Dlaczego mi się zdaje, 
że jesteś blisko... 
a tak daleko?

ty mówisz salang haeyo,
 ja mówię... Aishiteru
Chyba, pora zmienić swój wizerunek. 
Zakryj twarz, 
zastąp maską i ruszaj

Bez muzyki nie da się żyć... 
to źródło radości....

Jeden mówi jedno, 
drugi mówi swoje.. 
że życia się boję

Ktoś czasem mówi cześć..

Ktoś czasem mówi cześć..
Lecz ty na wskroś..
moja miłość zanika..
a ból powraca..
Ból miłości 
Ból szczęścia...
Uśmiech zbiera...
Strach powraca...
Przezwyciężyć to czy pozwolić by powrócił?
Zostawiony samym sobie czekam na akt odpowiedzi...
której nigdy nie dostanę.
Czy miłość musi być taka?
Łzy mam w oczach. 
A ty nic
ODEZWIJ SIĘ!

Ważne by być fotogeniczny ...

Niebo

Tak chcę dolecieć do nieba...
Do tego błękitu....

trochę mi smutno że każdy o mnie zapomina....

...

wszystko się kończy....
również i życie...
to tak znika....

Hontoni?

Sztucznie

Sztucznie wyglądający kolor 
Nawet nie wiesz jak to jest... 
Gdy zakończy się me życie, zapiszę 
swe imię do Notatnika Śmierci... 
Sayonara Przepełnione smutku życie.... 
które wreszcie odbiera mi........ Bóg Śmierci 
------------------------------------------
Jinkō no iro o sagashite 
Watashi mo sore ga hōhō ga wakaranai... 
Watashi no jinsei ga shūryō suru to, 
watashi wa shomei 
Memo-chō-shi ni kare no namae wa... 
Kanashimi no jinsei sayonara de mitasa rete.... 
Kore wa saishū-teki ni watashi ga kakaru........ Shinigami


Zapomniana przez wszystkich


Teraz, staję się tylko zjawą... 
niepotrzebną nikomu.

Uratuj mnie, tak proszę.
Me ręce wznoszą się w górę.
Do nieba... Do nieba...

Z żalem spoglądam na dół,
zostawiam wszystko...

Spoglądasz na mnie
Posyłasz uśmiech Żalu, zazdrości, uciechy...

Krzyczę, nie słyszysz...
Ciemnota blasku pochłania mnie, to koniec.

Żegnaj świecie zła... 
Do którego nigdy nie wrócę....

Za...

Za zielono mi,
za niebiesko.
Tylko czarno mi.

Czasem ludzie są perfidni...

Nie wszystko,

Nie wszystko, mija z Czasem...
Lecz życie, owszem....